10 marca 2015

Co nowego...

W ciągu ostatnich 7 tygodni sporo się u mnie zmieniło. Począwszy od tego z kim mieszkam, po rozwijający się u mnie minimalizm. Mój entuzjazm do zakupów, również pachnących, nieco osłabł. Postanowiłam skupić się na używaniu i zużywaniu tego, co już mam, a są to spore zapasy wystarczające na wiele miesięcy radości ;-) Ostatnio wróciłam do świec. Zbliżam się do dna w tumblerze Buttercream i w średnim słoju Red Velvet, myślę że wypalę oba w ciągu tygodnia. Palę też średni Under the Palms, który wreszcie zaczął mocniej pachnieć, choć może to ja go inaczej czuję. Do wosków aż tak bardzo mnie nie ciągnie, jakoś wygodniej mi się teraz korzysta ze świec. Niemniej, na pewno o nich nie zapomnę, wszak wciąż zamierzam je recenzować na tym blogu :-) Kolejny wpis powinien pojawić się na dniach, może już jutro. Zostało mi jeszcze kilka typowo zimowych zapachów, zanim przyjdzie czas na te wiosenne. Nie mogę się już doczekać!

5 komentarzy:

  1. Ja właśnie teraz wyłącznie skłaniam się ku świecom, chyba że chcę spróbować jakiś zapach ;) ale podobnie jak Ty pozstanowiłam wykańczać zapasy moich wosków bo mam ich mnóstwo.
    Buttercream mam wosk, ciekawił mnie ten zapach i w wosku strasznie mi się podobał. Red Velvet tylko wąchałam i zaciekawił mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypaliłam wczoraj do końca Buttercream w dużym tumblerze - jakkolwiek bardzo go polubiłam, to po kilkudziesięciu godzinach palenia jestem już nasycona i raczej nie kupię tego zapachu ponownie. Jest tyle innych ;-) Woski są fajne do testowania, ale to czekanie aż wosk zastygnie by go zmienić, lub wybieranie mokrego chusteczkami... na dzień dzisiejszy to za dużo kombinowania dla mnie.

      Usuń
  2. Ja też jestem na etapie wypalania tego co mam, ale jak wyjdzie jakaś nowość to kupuję bez opamiętania. Jednak tylko te lubiane zapachy :) Zainteresowałam się Village Candle.
    A miłość do wosków zostanie zawsze ze mną < 3

    P.S. Cudownie, że wróciłaś Marto :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dzisiaj testowałam wosk Vineyard Nights od WoodWick, ma moc! :-) Ogarnę zdjęcia i pewnie jutro napiszę więcej.

      PS. To takie miłe, jak ktoś obcy cieszy się z mojego powrotu ;-)

      Usuń
  3. Uwielbiam wosk Vineyard Nights, masz rację, ma moc :) Chyba najlepszy z tej całej ostatniej nowości wood wicków.

    A no, cieszymy się :*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...