Na pierwszy raz wybrałam zapach Vineyard Nights. Opis producenta brzmi następująco:
"A smooth blend of red vine accord with bright notes of plum, green fig, and a base of warm musk". Zatem powinnam czuć śliwkę i zieloną figę na bazie piżma z nutami winnymi. A co czuję? Ciacho. Może jest tam trochę piżma, ale to przede wszystkim słodkie ciasto owocowe (śliwka?). Nie jest to zapach wielowymiarowy, ale na pewno bardzo smaczny. Zdecydowanie bardziej zasługuje na etykietkę gourmand niż na owocową.
Moc zapachu jest bardzo dobra. Wosk ma kremową strukturę i błyskawicznie rozpuszcza się w kominku, choć na sucho nie jest miękki. Bez trudu wypełnia zapachem sporą przestrzeń (pokój, dłuuugi korytarz, sięga aż do kuchni). Na pewno sięgnę po inne zapachy od WoodWick, a koniec końców może skuszę się na świecę. Kusi mnie drewniany knot, choć czytałam opinie, że palenie tych świec jest dość głośne i niektórym trzaskanie może przeszkadzać. Przekonam się osobiście ;-)
Też czuje ciacho :D jest piękny :) szkoda że kiedyś wypaliłam ostatnią kostkę ;)
OdpowiedzUsuńZawsze można kupić ponownie ;-) Albo wybrać świecę, która wystarczy na dłużej.
UsuńDzisiaj trzymałam w łapkach ten wosk jak zajrzałam do mojej woodwickowej kolekcji.
OdpowiedzUsuńŚliwkowe ciacho jak nic :) Piękny! Najlepszy z całej kolekcji!
Nie wąchałam jeszcze wszystkich dostępnych zapachów, ale poza Vineyard Nights spodobały mi się Perfect Pear i Timber :)
UsuńUwielbiam Vineyard Nights, ale to nie jedyny mój ulubiony zapach. Polecam Beachbroad Walk! Śliczny! :D
OdpowiedzUsuńWąchałam Beach Broadwalk, czuję gofry :D
Usuń