7 maja 2013

Organique w mojej łazience cz.1



Kosmetykami Organique zainteresowałam się niedawno i dość szybko się nimi zauroczyłam. Mam szczęście posiadać firmowe stoisko w moim mieście i zgodzę się z opiniami innych użytkowniczek – jest to bardzo wygodne, choć ułatwia wpadnięcie w zakupoholizm ;) Organique ma to do siebie, że kto odwiedzi ich punkt raz, ten będzie chciał wracać. Na niewielkiej przestrzeni sklepowej gęsto od kosmetyków zapakowanych w eleganckie opakowania i kuszących zapachem oraz fantastycznie naturalnym składem. Czytanie etykietek to sama przyjemność, podobnie jak wąchanie testerów. Postanowiłam planować zakupy tam w domu i odwiedzać stoisko z listą zakupów, bo inaczej łatwo byłoby kupić więcej, niż potrzeba.


Moimi pierwszymi zakupami tam były szampon i maska do włosów z serii Anti-age, zalecane do włosów osłabionych farbowaniem i innymi zabiegami. Po 10 dniach zapragnęłam balsamu z masłem Shea (kupiłam dwa zapachy – żurawinę i mleko z jaśminem) w małych 40 gramowych opakowaniach. A teraz planuję zakup pianki do mycia, glinki ghassoul i olejku arganowego. Po zimie warto zainwestować, bo efekty są bardzo przyjemne. Recenzje kosmetyków Anti-age zamieszczę po 4 tygodniach stosowania, by moja ocena była jak najtrafniejsza - choć jestem nimi zachwycona i najchętniej opisałabym ich  działanie już dzisiaj... ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...