Na fali zainteresowania kosmetykami naturalnymi i biochemią kosmetyczną, postanowiłam przyjrzeć się bliżej internetowym sklepom oferującym naturalne składniki to tworzenia i wzbogacania kosmetyków we własnym domu.
Moim pierwszym wyborem został sklep Zrób Sobie Krem. Zamówiłam stamtąd deodoryzowany olejek arganowy i organiczny olejek ze słodkiej pomarańczy. Ten pierwszy z przeznaczeniem stosowania razem z glinką Ghassoul, drugi z kolei do kąpieli - ma działanie aromaterapeutyczne. Z obu jestem bardzo zadowolona i z całą pewnością nie był to mój ostatni zakup w ZSK. Olejek arganowy jest również dobry do stosowania na noc zamiast kremu. Ze swoją jedwabistą konsystencją bardzo łatwo się rozprowadza i dość szybko wchłania, pozostawiając ochronną warstwę. Próbowałam stosować go pod oczy i w tej roli również się sprawdził. Nie podrażnił, nie uczulił, skóra została odżywiona i nawilżona. Dzięki wąskiemu wylotowi buteleczki możliwe jest precyzyjne wydobycie oleju i nie ma obawy, że wyleje się na palec za dużo. Z kolei olejek pomarańczowy jest miłym akcentem w kąpieli, choć mam wrażenie, że z wody ulatnia się dość szybko i przede wszystkim aromatyzuje powietrze w łazience. Czytałam, że można go również używać do masażu anty-cell, choć sama jeszcze tego nie próbowałam.
Moim pierwszym wyborem został sklep Zrób Sobie Krem. Zamówiłam stamtąd deodoryzowany olejek arganowy i organiczny olejek ze słodkiej pomarańczy. Ten pierwszy z przeznaczeniem stosowania razem z glinką Ghassoul, drugi z kolei do kąpieli - ma działanie aromaterapeutyczne. Z obu jestem bardzo zadowolona i z całą pewnością nie był to mój ostatni zakup w ZSK. Olejek arganowy jest również dobry do stosowania na noc zamiast kremu. Ze swoją jedwabistą konsystencją bardzo łatwo się rozprowadza i dość szybko wchłania, pozostawiając ochronną warstwę. Próbowałam stosować go pod oczy i w tej roli również się sprawdził. Nie podrażnił, nie uczulił, skóra została odżywiona i nawilżona. Dzięki wąskiemu wylotowi buteleczki możliwe jest precyzyjne wydobycie oleju i nie ma obawy, że wyleje się na palec za dużo. Z kolei olejek pomarańczowy jest miłym akcentem w kąpieli, choć mam wrażenie, że z wody ulatnia się dość szybko i przede wszystkim aromatyzuje powietrze w łazience. Czytałam, że można go również używać do masażu anty-cell, choć sama jeszcze tego nie próbowałam.
Na zdjęciu widać również inny mój niedawny zakup - wodę micelarną Plante System z ekstraktem z melisy i zielonej herbaty. Używam jej jako toniku i wspomagająco do demakijażu. Jest bardzo delikatna, moje wrażliwe oczy się z nią polubiły. Co najważniejsze, aż 99 % składników jest pochodzenia naturalnego - posiada certyfikat ECO CERT i Eko-laur konsumenta 2009. Jest mniej tłusta niż inne micele, z jakimi miałam do czynienia, przez co jako główny kosmetyk do demakijażu się nie nadaje. Zmywa puder i róż, ale już z tuszem do rzęs sobie nie radzi.