29 listopada 2015

Małe podsumowanie

Dzisiejszy wpis stanowi swego rodzaju podsumowanie mojej dwuletniej zabawy z zapachami. Służy on bardziej mojej ciekawości, niż czemukolwiek innemu, niemniej... może komuś się mój naklejkowy zeszyt spodoba ;)

Pierwsze dwa woski - Pink Sands i Lilac Blossoms - kupione 28.10.2013

Wypróbowanych zapachów:
Yankee Candle - 91 (w tym 13 dodatkowo w świecy) 
Kringle Candle - 10
WoodWick - 1

Naklejek zebranych: 117





26 listopada 2015

Yankee Candle - Cassis

Dzisiejszą recenzję zacznę od wyznania, że porzeczkowy Cassis paliłam już jakiś czas temu. Zdjęcie zostało zrobione, wosk wypalony, a ja wciąż odkładałam ten wpis na później, być może licząc na to, że kupię wosk ponownie, a moja opinia ulegnie zmianie. Nie kupiłam i nie uległa, za to od premiery Cassis minął już prawie rok i najwyższy czas coś na ten temat napisać


Nie zrozumcie mnie źle - to nie jest ZŁY zapach. Nie ma w sobie po prostu nic szczególnego. Producent zapowiada czarne porzeczki, aromat świeży i kwaskowaty. A co otrzymujemy? Jakieś owocki, niekoniecznie czarne porzeczki. Ani słodkie, ani kwaśne, po prostu nijakie. Do tego moc zapachu jest rozczarowująca, paląc 1/3 - 1/2 wosku w średniej wielkości pokoju czułam zaledwie mgiełkę, cień.


Generalnie cały Q1 2015 okazał się dla mnie nijaki. Niby każdy z tych zapachów jest przyjemny - owocowy Cassis, kremowy Shea Butter, świeży Aloe Water - jednak żadnemu z tej trójki nie udało się mnie zauroczyć. Na szczęście reszta roku obfitowała w interesujące nowości - summa summarum jestem z niego bardzo zadowolona i z pewną niecierpliwością czekam na Q1 2016 oraz najbliższe limitki! ;-)

23 listopada 2015

Yankee Candle - Sugared Apple

Yankee Candle jest bardzo nierówne, jeśli chodzi o zapachy jabłkowe. O ile "rozgrzane" jabłuszko w typie Tarte Tatin czy Red Apple Wreath wychodzi im jak należy, o tyle surowe Sweet Apple... już nie bardzo. Do kolejnego jabłkowego zapachu podeszłam więc z pewną rezerwą.


Zgodnie z opisem producenta Sugared Apple pachnie słodkim, soczystym jabłkiem oprószonym cukrem i wanilią. Muszę przyznać, że jabłko to pachnie naprawdę przyjemnie i realistycznie, mimo wspomnianego cukru nie jest ani trochę przesłodzone. Samej wanilii nie czuję, natomiast obecna jest tu ta sama nuta co w Angel's Wings - mleko w proszku ;) Całość jest nieźle wyważona i trudno się dziwić, że Sugared Apple należy do najbardziej lubianych zapachów na chłodniejszą połowę roku.


Jabłuszko w wosku ma moc dobrą w kierunku bardzo dobrej. Podejrzewam, że również w świecy pachnie zadowalająco - może jeszcze się o tym przekonam osobiście.

18 listopada 2015

Yankee Candle - Macintosh Spice

Pierwsze co przyszło mi do głowy gdy odpaliłam kominek z woskiem Macintosh Spice było to, że jest to nieco surowsza wersja Red Apple Wreath. Czuję kwaśne, twarde jabłka z cynamonem. Sam Macintosh od Yankee Candle dla wielu osób pachnie chemicznie i możliwe, że również tu poczułabym sztuczność, gdyby nie cynamon, który uwielbiam. Równoważny od kwaskowatość owoców i dodaje odrobinę ciepła całej kompozycji.



Jest to rzadki przypadek, gdy w wosku czuję dokładnie to, co w opisie zawarł producent - kruche, kwaśne jabłuszka i cynamon. Zapach jest przyjemny, choć prosty i bez śladu głębi. Bardziej pod tym względem podoba mi się wspomniany już Red Apple Wreath, który pachnie jabłkami rozgrzanymi, parującymi i słodkimi - jak jabłkowy mus prosto z garnuszka.



Wobec tego wszystkiego z radością stwierdzam, że dostępny u nas Red Apple Wreath pokonał sprowadzony z USA Macintosh Spice. Kwaśne jabłuszko mi się podoba, jednak nie będę za nim wzdychać. Odpada mi więc kolejne chciejstwo, dla którego prawdopodobnie musiałabym się nieco nagimnastykować, również finansowo ;)


15 listopada 2015

Yankee Candle - Milk & Cookies

Po dłuuuugiej nieobecności (coś w tym jest, że im dłuższa przerwa, tym trudniej się zmobilizować do działania) wracam na bloga z recenzją kolejnego zapachu z jednej z moich dwóch (obok Festive) ulubionych kategorii: Food & Spice. Zapach ten nie ma co prawda w nazwie żadnego "Christmas", ani "Santa's", jednak nieodparcie kojarzy mi się ze świętami i moim zdaniem na tę porę roku jest najlepszy. Poznajcie Milk & Cookies od Yankee Candle!



Opis producenta: The milky goodness of freshly baked sugar cookies with vanilla and warm spices. - Wosk powinien zatem pachnieć mlekiem i ciasteczkami w cukrze, z nutą przypraw. A co czuję ja? Mleko w proszku i ciasteczkową, leciutko gryzącą wanilię, z nutą maślanego kremu w tle. Milk & Cookies stanowi dla mnie połączenie Christmas Cookie od Yankee Candle i Creme Brulee od Kringle Candle... z odrobiną Angel's Wings, ale tylko jeśli chodzi o mleko w proszku. Całkiem smakowity zapach na zimę, choć dla niektórych może okazać się za mocny i za słodki.

Nie wiem, czy jeszcze kiedyś do niego wrócę. Wciąż wydłuża mi się lista zapachów do wypróbowania, a że od kilku miesięcy skupiam się na wypalaniu zapasu wosków, samplerów i świec, to testowanie nowości jakoś zeszło na drugi plan. Niemniej jeśli ktoś lubi smakowitości w woskach, powinien być z Milk & Cookies zadowolony ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...