Przy okazji najnowszej recenzji zapachu od Yankee Candle pokażę Wam mój nowy kominek Petal Bowl. Dotarł do mnie wczoraj, właśnie używam go po raz drugi i jestem zachwycona! Kominek jest solidnie wykonany, ma pojemną miseczkę mieszczącą z łatwością cały wosk/sampler i do tego jest prześliczny. Wybrałam dla siebie kwiatek w kolorze czerwonym, choć wahałam się poważnie, czy nie wziąć kremowego. Oglądałam w sieci też inne kolory i wszystkie są urocze ;-) W porównaniu z nowym kominkiem stary już zupełnie wygląda na taki do wymiany.
A dziś u mnie pachnie Peppermint Cocoa - "The irresistible aroma of rich, steaming hot cocoa with a peppermint twist warms the soul". Czekałam z tym zapachem do pełni jesieni, bo idealnie wpasowuje się w aurę chłodu i słoty, uprzyjemniając atmosferę. Jest to jeden z tych zapachów, który w najbrzydszy jesienny dzień potrafi poprawić nastrój i sprawić, że człowiek jeszcze bardziej kocha swój dom ;-) Czuję w nim posłodzone kakao Deco Moreno i waniliową miętę. Zapach jest wyrazisty, bardzo mi się podoba. Nie jest to może kandydat na świecę, ale w gruncie rzeczy niewiele zapachów zachwyca mnie do tego stopnia (na szczęście?). Chętnie jednak kupię ponownie wosk, bo mimo wielu miętowych zapachów stworzonych przez Yankee Candle jest to chyba jedyny, w którym mięcie towarzyszy kakao. Połączeń mięta + wanilia o różnym stopniu słodyczy jest o wiele więcej.
Uwielbiam takie zapachy <3 Dopiero w styczniu przywędrują do mnie dwa woski, już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńStyczeń to wciąż dobra pora na Peppermint Cocoa :D Rym przypadkowy ;-) Spalam powoli zapasy jesienno-zimowych wosków zachomikowanych na przełomie ostatniej zimy i wiosny. Wreszcie mam dobrą aurę :)
Usuń