Merry Marshmallow znam od dawna. Wypaliłam średnią świecę, miałam parę razy wosk. Na kilka letnich miesięcy o nim zapomniałam i dopiero wieść, że zapach ten jest wycofywany pobudził mnie do działania. Zaopatrzyłam się w trzy woski i jednym z nich cieszyłam się wczoraj.
Normalnie chcąc zatrzymać przy sobie na dłużej zapach wycofywany kupiłabym świecę, ale... Merry Marshmallow w świecy pachnie inaczej, niż w wosku. Nie ładniej, nie brzydziej, po prostu inaczej. I można się rozczarować, będąc zakochanym w zapachu znanym w wosku. Dla mnie świeca pachnie tak, jakby ktoś wymieszał składniki znane z wosku zapachowego, ale w nieco innych proporcjach. Dla mnie to wyklucza ponowny zakup świecy - pierwszą wypaliłam, nie powiem, że na siłę, ale... drugi raz jej nie kupię. Być może trafiłam na jakiś "odmienny" egzemplarz świecy, jednak nie zamierzam ponownie ryzykować.
Bardzo żałuję, że zapach ten jest wycofywany. Moim zdaniem to jeden z najładniejszych zapachów od Yankee Candle z kategorii waniliowo-kremowo-słodkich. Jest tak przytulny i "puchaty", że mogłabym go wąchać cały czas, ale niestety zostały mi już tylko dwa woski zapachowe ;-) Trzeba będzie zrobić jeszcze jedno zamówienie, bo nie wyobrażam sobie zimy (i świąt!) bez tego uroczego aromatu. Nie znam żadnego innego zapachu, który mógłby mi zastąpić Merry Marshmallow. Fireside Treats (i Ghostly Treats) są jednak zupełnie inne.