14 listopada 2014

Yankee Candle - Peppermint Bark

Ostatnio testuję głównie zapachy dla mnie nowe, woski będące w mojej małej kolekcji od dawna, ale trzymane "na później". Stwierdziłam, że oszczędzanie ich nie ma najmniejszego sensu, gdy większość zapachów da się zdobyć ponownie, a ja nie jestem jednak typem chomika i rosnące zbiory mi ciążą ;-)


Od wczoraj relaksuję się przy wosku Peppermint Bark, ale dopiero dziś zwróciłam uwagę na opis tego zapachu stworzony przez Yankee Candle. I o ile bożonarodzeniowe miętowo-czekoladowo-cukrowe laseczki nie wzbudziły moich wątpliwości, o tyle wspomniany w opisie "wintergreen" już owszem. Po pierwsze: nie czułam w tym zapachu nic roślinego, a po drugie zaintrygowało mi, co to jest za roślina. Po krótkich poszukiwania doszłam do tego, że angielski wintegreen to nic innego jak a) ogolna nazwa roślin pozostających zielone całą zimę, i b) starzęśla, czyli po prostu jemioła. Usatysfakcjonowana świeżo zdobytą wiedzą raz jeszcze wwąchałam się w stopiony wosk i... nadal nie czułam w nim ani grama roślinki :D 



Peppermint Bark przypomina mi North Pole. Jest tak samo miętowo-waniliowy, mniej słodki niż Peppermint Cocoa i bez nuty białej czekolady obecnej w White Chocolate Mint. Ciekawa jestem, jak wypadnie w porównaniu z Candy Cane Lane, które zamierzam wypróbować w najbliższym czasie. Jedno wiem na pewno - bardzo lubię miętę w zapachach Yankee Candle i na pewno sięgnę też po miętowy Peppermint Twist od Kringle. Zaskakująco pasują mi one na chłodniejszą połowę roku.

Przy najbliższej okazji kupię wosk ponownie, ale nie będę szaleć, żeby mieć go już natychmiast. Może kiedyś pomyślę nad świecą... ;-)


5 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że mam bardzo podobne wrażenia do Twoich. Jest to zapach głównie waniliowy, co było dla mnie dużym rozczarowaniem, bo liczyłam na mięte. Zwłaszcza, że wspomniany przez Ciebie zapach White Chocolate Mint po prostu uwielbiam.

    I też trzymałam go na później, ale ostatnio wypaliłam 2 woski, ktore prawie nie pachnialy, tak dlugo gromadziły kurz w mojej kolekcji, ze olejki zapachowe totalnie wywietrzały. Więc teraz sobie nie żałuje :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam sporo wosków, które trzymałam ponad pół roku... po czym stwierdziłam, że powinnam je zużywać a nie gromadzić i teraz staram się być na bieżąco :) Fakt, czasem zdarza się, że zapach wietrzeje.

      Usuń
    2. Prawda, dlatego czasem nie warto kupować starszych, wycofanych zapachów, bo nie pachną już tak mocno.

      Usuń
  2. Uwielbiam miętowe zapachy. Niestety na mięte mam drewniany nos dlatego potrzebuje jej dużej ilości w kompozycji bu nie czuć samej słodyczy. A candy cane lane jest śliczny! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz zdobyć woski/samplery Fresh Mint od YC i sobie dodatkowo wzmacniać miętę w innych zapachach. Ja bym tak zrobiła, gdybym chciała czuć, a bym nie czuła ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...