Angel's Wings to nie tyle anielskie skrzydła, co anielskie piórko. Delikatne, mleczne, lekko łaskoczące w nos dzięki perfumowym nutom. Bardzo przyjemne, na kremowej, waniliowej bazie. Jest to zdecydowany zwycięzca spośród wosków Q4 2014 od Yankee Candle. Co prawda Candy Cane Lane również ogromnie mi się spodobało (mięta!), ale podobnych wosków YC i KC łącznie mają sporo, a mlecznych nut nie znalazłam nigdzie indziej. Czekam jeszcze na Cookies & Cream, może mnie zaskoczą ;-)
Wosk ma dobrą moc, nie jest killerem, ale czuć go wyraźnie. Pierwotnie mleko w proszku czułam bardziej w świecy, w wosku dominowały jednak perfumy i bałam się, czy testowanie Angel's Wings nie skończy się u mnie wielkim bólem głowy. Jednak w miarę topienia się wosku w kominku coraz bardziej wybijało się mleko i wanilia, co mnie ucieszyło. Spotkałam się już z opiniami, że aniołek w świecy pachnie baaardzo słabo i już mi było żal, że nie dane mi będzie delektować się zapachem znanym ze świecy wąchanej w sklepie, a którego początkowo nie rozpoznawałam w wosku. Na szczęście stało się inaczej.
Kończąc recenzję Angel's Wings muszę jeszcze bardzo pochwalić sklep Homedelight. Paczka z Dnia Darmowej Dostawy dotarła do mnie błyskawicznie, a w środku znalazłam prezent otrzymany w ramach punktowego programu lojalnościowej - małą świeczkę Snowflake Cookie. Mimo moich lekkich obaw maluszek pachnie jak należy, może słabiej niż wosk, ale w pełni zadowalająco. Paliłam go już kilka razy i póki co wypaliła się 1/4 świeczki. Coś czuję, że jak się skończy to zamówię dużą :-)