18 grudnia 2014

Yankee Candle - Angel's Wings

Angel's Wings to nie tyle anielskie skrzydła, co anielskie piórko. Delikatne, mleczne, lekko łaskoczące w nos dzięki perfumowym nutom. Bardzo przyjemne, na kremowej, waniliowej bazie. Jest to zdecydowany zwycięzca spośród wosków Q4 2014 od Yankee Candle. Co prawda Candy Cane Lane również ogromnie mi się spodobało (mięta!), ale podobnych wosków YC i KC łącznie mają sporo, a mlecznych nut nie znalazłam nigdzie indziej. Czekam jeszcze na Cookies & Cream, może mnie zaskoczą ;-) 


Wosk ma dobrą moc, nie jest killerem, ale czuć go wyraźnie. Pierwotnie mleko w proszku czułam bardziej w świecy, w wosku dominowały jednak perfumy i bałam się, czy testowanie Angel's Wings nie skończy się u mnie wielkim bólem głowy. Jednak w miarę topienia się wosku w kominku coraz bardziej wybijało się mleko i wanilia, co mnie ucieszyło. Spotkałam się już z opiniami, że aniołek w świecy pachnie baaardzo słabo i już mi było żal, że nie dane mi będzie delektować się zapachem znanym ze świecy wąchanej w sklepie, a którego początkowo nie rozpoznawałam w wosku. Na szczęście stało się inaczej.


Kończąc recenzję Angel's Wings muszę jeszcze bardzo pochwalić sklep Homedelight. Paczka z Dnia Darmowej Dostawy dotarła do mnie błyskawicznie, a w środku znalazłam prezent otrzymany w ramach punktowego programu lojalnościowej - małą świeczkę Snowflake Cookie. Mimo moich lekkich obaw maluszek pachnie jak należy, może słabiej niż wosk, ale w pełni zadowalająco. Paliłam go już kilka razy i póki co wypaliła się 1/4 świeczki. Coś czuję, że jak się skończy to zamówię dużą :-)

4 grudnia 2014

Yankee Candle - Candy Cane Lane

Candy Cane Lane należy do zimowej linii Q4. Jest to jeden z tych zapachów, które przypominają, że firma produkująca je pochodzi z USA. Candy Cane dla Amerykanina oznacza cukrową laseczkę o smaku mięty pieprzowej - typowy element wystroju świątecznego i gwiazdkowych prezentów. Smak i zapach tych słodyczy za oceanem jest jednoznacznie kojarzony ze świętami i nietrudno zrozumieć dlaczego Yankee Candle postanowiło wprowadzić go do swojej kolekcji. Inaczej sprawa ma się z polskimi fanami YC, dla których Candy Cane Lane pachnie po prostu... klasycznymi tic-tacami ;-)


Ja w CCL czuję miętę pieprzową i nieco cukru w tle. Jest mniej kremowy niż North Pole, ale zawiera podobną - średnią - dawkę słodyczy. Nie trzeba się obawiać, że Candy Cane nas zasłodzi, wrażenia podczas palenia są przede wszystkim odświeżające. Od siebie dodam, że zapach ten bardzo mi się podoba i myślę, że nadaje się na każdą porę roku. Szkoda tylko, że ma dość słabą moc i towarzyszy nam jedynie jako przyjemna, aromatyczna mgiełka. Wolę, gdy zapach wypełnia mój pokój i zwraca na siebie moją uwagę. Co ciekawe, francuska nazwa zapachu podana na opakowaniu brzmi "Guirlande de laurier", czyli wieniec laurowy. Nie wiem, jak we Francji pachną wieńce laurowe, ale mam podejrzenie, że jednak nie słodzoną miętą :P


Sampler tradycyjnie już topię w kominku na woski zapachowe. Testowałam już tę formę zgodnie z przeznaczeniem, ale niestety się ona nie sprawdziła. O wiele mocniejszy zapach uzyskałam po usunięciu knota i wkrojeniu części samplera do kominka.

3 grudnia 2014

Yankee Candle - Apple Spice

Dzisiejszy zapach przez wiele osób porównywany jest do Blissful Autumn. Już to sprawia, że brzmi wyjątkowo interesująco, bo Blissful należy według mnie do najciekawszych zapachów od Yankee Candle, a po wycofaniu go z Europy jest coraz trudniej dostępny.Gdyby jednak Blissfula pozbawić nut drzewno/liściastych oraz śliwki, a dołożyć pieczone jabłko, to wyszedłby nam... Apple Spice. I to jemu poświęcam niniejszy wpis ;-)


Jabłuszko z przyprawami z całą pewnością ma wiele wspólnego z BA. Ten sam przytulno-jesienny klimat osiągany jest jednak przy użyciu innych nut zapachowych. W Apple Spice dominuje rozgrzane, dopiero co wyjęte z piekarnika jabłko z przyprawami, między innymi cynamonem (choć nie jest on ani trochę nachalny). Rozgrzewa, otula i poprawia nastrój. Jest przy tym zupełnie inny od Red Apple Wreath, Macintosh Spice, Farmer's Market czy Autumn Wreath, choć we wszystkich tych zapachach dominuje przyprawione jabłko. Mniej słodkie, lekko kwaskowate Apple Spice bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, bo spodziewałam się kolejnego typowego zapachu na bazie jabłuszka.

Podsumowując, warto po Apple Spice sięgnąć, jeśli wydaje Wam się, że o jabłkach od Yankee Candle wiecie już wszystko i chcecie się mile zaskoczyć ;-)

2 grudnia 2014

Yankee Candle - Snowflake Cookie

Do napisania tej notki zbierałam się dwa tygodnie. Nie jest to bynajmniej winą opisywanego dziś zapachu, a aury lenistwa, która mną zawładnęła ostatnio ;-) Z powodu tejże aury mój wpis nieco stracił na aktualności, ponieważ jego bohaterem jest Snowflake Cookie, który był zapachem miesiąca w listopadzie. Wciąż jednak w wielu sklepach internetowych jest on dostępny ze zniżką, a że dziś mamy Dzień Darmowej Dostawy, to naprawdę warto uwzględnić ciasteczko w swoim zamówieniu.


Snowflake Cookie jest zapachem, który pokochałam z czasem. Pamiętam, że miałam go już w zeszłym roku, ale wtedy byłam zakręcona na punkcie Christmas Cookie i drugie z ciastek zostało potraktowane przeze mnie nieco po macoszemu. SC uznałam za zapach przyjemny, ale bez szału i po zużyciu jednego wosku nie rozglądałam się za kolejnymi. W tym roku było jednak inaczej... Wąchałam woski i samplery w sklepie raz za razem, dziwiąc się, jak zapach z promocyjnego stoiska Yankee Candle śmiało migruje na resztę sklepu. Im dłużej go wąchałam, tym bardziej mi się podobał. Aż w końcu kupiłam wosk, następnie sampler, a teraz idzie do mnie maluszek w szkle od Homedelight. Mają oni bardzo fajny program lojalnościowy - wystarczy zapisać się do newslettera, a później dodawać sensowne komentarze do produktów (są one moderowane i zatwierdzane przez sklep), by na naszym koncie zbierały się punkty. Ja od początku roku uzbierałam ich dość, by w końcu zamienić je na jeden z produktów dostępnych w sklepie. Troszkę się obawiam o moc świeczki, ale zapach sam w sobie jest dość silny i wierzę, że Yankee Candle mnie nie zawiedzie :) W najgorszym wypadku będę robić odlewki ze słoika i zużyje je w kominku, anyway - będzie u mnie pachnieć!


Jak widać sampler wrzuciłam do kominka i topiłam jak wosk zapachowy. A sam zapach... To taki pieprz i wanilia. Czuję coś lekko gryzącego w nos, z dużą ilością cukru waniliowego i maślanymi nutami. Jest smakowicie, słodko i świątecznie. Cieszy mnie obecność Snowflake Cookie w katalogu na 2015 rok, będzie mi on towarzyszył jeszcze przez dłuższy czas ;-)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...