3 maja 2017

Yankee Candle - kolekcja Harvest Time

Z zeszłorocznej kolekcji Harvest Time spodobały mi się niemal wszystkie zapachy. Jedynie Autumn Night uznałam za wielkie "może kiedyś", ale wynika to jedynie z tego, że zapachy "męskie" i kolońskie nie do końca mi odpowiadają. Pozostałe trzy okazały się strzałem w dziesiątkę, choć po Rhubarb Crumble i Ebony & Oak sięgnęłam od razu, natomiast po Honey Clementine dopiero zimą.



Rhubarb Crumble pachnie ciastem żurawinowym. Ciężkim, aromatycznym, z mnóstwem kruszonki na wierzchu. Uwielbiam zapachy cukiernicze, więc podobnie jak Tarte Tatin, Rhubarb Crumble spodobał mi się od pierwszego niuchnięcia (przy czym porównując te dwa zapachy stwierdzam, że rabarbar jest lepszy!). Nie jest to zapach skomplikowany i dobrze, gdyż wystarczająco trudno jest stworzyć zapach ciasta, który byłby naturalny, autentyczny i nieprzesłodzony.


Nieco mniej oczywiście prezentuje się drugi zapach z serii Harvest Time - Ebony & Oak. Dla mnie pachnie trochę drzewnie, a trochę męsko. Nie jest to jednak typowy zapach wody kolońskiej, jest bogaty i wyrafinowany. Nie miałabym nic przeciwko, by mój mężczyzna pachniał w ten sposób ;) Według producenta nuty bazy tworzą dąb, drzewo cedrowe i paczula, nuty średnie to heban i lawenda, natomiast zapach wykończony jest sosną i eukaliptusem. Na szczęście ani lawendy ani eukaliptusa nie czuję, dla mnie wyróżnia się dąb, cedr i heban. Na początku lutego sprawiłam sobie duży słój i jestem z niego bardzo zadowolona.


Najmniej wyrazistym zapachem z tej trójki jest Honey Clementine. Są to po prostu kawałki pomarańczy w słodkim syropie, niekoniecznie miodowym. Mieszanka ta stanowi przyjemne, dobrze wyczuwalne tło, jednak nie wyróżnia się niczym szczególnym. Raczej nie kupię wosku ponownie, gdyż preferuję bardziej "charakterne" zapachy ;)


Podsumowując: Harvest Time to dobra kolekcja. Zapachy mają solidną moc i są naturalne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...