Dzisiejszy wpis stanowi swego rodzaju podsumowanie mojej dwuletniej zabawy z zapachami. Służy on bardziej mojej ciekawości, niż czemukolwiek innemu, niemniej... może komuś się mój naklejkowy zeszyt spodoba ;)
Pierwsze dwa woski - Pink Sands i Lilac Blossoms - kupione 28.10.2013
Wypróbowanych zapachów:
Yankee Candle - 91 (w tym 13 dodatkowo w świecy)
Kringle Candle - 10
WoodWick - 1
Naklejek zebranych: 117
Świetny pomysł na post! Uwielbiam oglądać takie zbiory. Pokaźna kolekcja wypalonych wosków. Też zbieram naklejki, ale jakoś nie miałam okazji ich jeszcze podliczyć. ;) U Ciebie widzę dużo ciekawych perełek. :D
OdpowiedzUsuńDzięki! :) Żałuję tylko, że zanim wpadłam na pomysł zbierania naklejek, kilka z nich wyrzuciłam.
UsuńJa na szczęście zbieram naklejki od samego początku :) Fajna sprawa z nimi :)
UsuńJa etykiety naklejam na marginesach mojego dziennika, dzięki temu ślicznie pachnie. Trudno tylko naklejać etykiety z Village Candle, te od samplerow są odrobinę niewymiarowe.
OdpowiedzUsuńMi ciężko schodzą naklejki z wosków/daylightów Kringle Candle, kilka już poszło w strzępy.
Usuń